Pomiędzy overnightem a lokatą, czyli jak efektywnie zarządzać bieżącymi środkami firmy
W warunkach zaciętej konkurencji rynkowej, „efektywność” jest odmieniana przez wszystkie przypadki, a firmy dążą do jej poprawy we wszystkich obszarach swojej działalności. Niewiele osób jednak wie, że efektywności można szukać także przy zarządzaniu bieżącymi środkami firmy – i to z bardzo dobrym skutkiem.
Od 1989 r. rynek kapitałowy w Polsce przeszedł bardzo dynamiczny proces rozkwitu, stwarzając warunki do powstania wielu innowacyjnych produktów finansowych. Okazuje się jednak, że po upływie ponad dwóch dekad zwyczaje firm i instytucji w zakresie zarządzania płynnością w krótkim terminie zasadniczo się nie zmieniły. Z rozmów i obserwacji wynika, że osoby odpowiedzialne za finanse – członkowie zarządów, dyrektorzy finansowi czy główni księgowi – w dalszym ciągu preferują przede wszystkim rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe, depozyty jednodniowe, tzw. overnighty (O/N), oraz klasyczne lokaty bankowe, na których lokują kapitał w średnim i długim terminie.
Ten stan rzeczy jednak zaczyna się powoli zmieniać. – Od pewnego czasu obserwujemy zmianę w myśleniu zarządów spółek i instytucji w zakresie zarządzania bieżącymi środkami. Obok bezpieczeństwa kapitału, akcent coraz częściej jest stawiany również na efektywność, czyli zwiększenie dochodowości pieniądza. Lokowanie środków wyłącznie na lokacie overnight przestaje wystarczać, nie spełnia bowiem tego założenia szczególnie teraz, w środowisku niskich stóp procentowych – mówi Adam Lipka-Bebeniec, ekspert w departamencie ds. klientów instytucjonalnych Union Investment TFI.
To sprawia, że cześć dyrektorów finansowych stara się wyjść poza utarty schemat zarządzania nadwyżkami i zaczyna poszukiwać bardziej efektywnych narzędzi, takich jak fundusze pieniężne czy obligacje skarbowe.
Fundusz jako uzupełnienie polityki finansowej firmy
Fundusze inwestycyjne bywają mylnie kojarzone wyłącznie z giełdą, bardzo wysokim ryzykiem i długoterminowym zamrożeniem kapitału. Tymczasem to mit, bowiem poza funduszami akcyjnymi, charakteryzującymi się wysoką zmiennością, istnieje również spora grupa rozwiązań o wysokim poziomie bezpieczeństwa. To fundusze pieniężne, nazywane też gotówkowymi. W dużym uproszczeniu, oferują one rentowność równą lub wyższą od rocznego oprocentowania depozytu przy płynności zbliżonej do depozytów overnight. Domeną funduszy pieniężnych jest również łatwość w wypłacaniu środków. Rozwiązania przygotowane dla firm umożliwiają dostęp do zgromadzonych środków nawet z dnia na dzień – jeszcze tego samego dnia zadeklarowana przez klienta kwota może zostać przelana na konto jego firmy.
Oszczędność czasu
– Dążąc do poprawy efektywności w zarządzaniu nadwyżkami, osoba odpowiedzialna za finanse korzystająca z lokat musi wynegocjować z bankiem jak najlepsze oprocentowanie. To wymaga czasu i wysiłku, a rezultat nie zawsze okazuje się w pełni satysfakcjonujący dla firmy – mówi Adam Lipka-Bebeniec. – Co więcej, firma najczęściej ma w jednym momencie kilka, a nawet kilkanaście lokat, często w różnych bankach i na różne terminy. Osoby odpowiedzialne w działach finansowych firm muszą więc pilnować terminu zapadalności konkretnej lokaty i każdorazowo ją przedłużać, z reguły ponownie negocjując oprocentowanie. Fundusz inwestycyjny nie wymaga tego wysiłku, a jego konstrukcja sprawia, że niezależnie od wpłaconej kwoty i okresu jej ulokowania, wszyscy uczestnicy mogą liczyć na maksymalne, wypracowywane przez zarządzającego, oprocentowanie – dodaje.
Elastyczność na wagę złota
Zasada działania funduszu jest bardzo prosta: po podpisaniu umowy firma może w dowolnym momencie wpłacać i z jedynie minimalnym opóźnieniem wypłacać część lub całość środków, wraz z pełnym zyskiem wypracowanym w czasie inwestycji, tj. bez utraty odsetek. A jakby nie patrzeć, podczas gdy zysk z lokaty overnight wynosi aktualnie pomiędzy 1 a 2 procent w skali roku, fundusz pieniężny przy obecnych warunkach rynkowych jest w stanie zarobić dwa razy więcej.
Jak pokazuje codzienna rzeczywistość rynkowa, elastyczność w zarządzaniu środkami jest nieoceniona. – Załóżmy, że w celu podniesienia efektywności firma zdeponowała na 6-miesięcznej lokacie wszystkie środki, które uznała jako niekonieczne do prowadzenia bieżącej działalności operacyjnej. Wyobraźmy sobie całkiem prawdopodobną sytuację, że na kilka dni przed zapadnięciem lokaty pojawia się niespodziewana konieczność, by wykonać płatność. Co może zrobić dyrektor finansowy? Utrzymywać większe niż wynika to z bieżących potrzeb firmy środki na depozycie overnight, zaciągnąć krótkoterminową pożyczkę, co wiążę się z dodatkowymi kosztami, lub zerwać lokatę. Ostatnia możliwość tylko pozornie nie przynosi straty. Należy bowiem pamiętać, że zrywając lokatę przedterminowo, tracimy co najmniej część odsetek. To oznacza, że nawet jeśli nominalnie wychodzimy na zero lub niewielkim plusie, to po uwzględnieniu inflacji możemy odnotować realną stratę – dodaje ekspert Union Investment TFI.
Jak pokazuje powyższy przykład, fundusz inwestycyjny może zainteresować każdego dyrektora finansowego, któremu zależy na dywersyfikacji narzędzi używanych do zarządzania płynnością. Bo choć tradycyjnie wykorzystywanych ROR-ów czy lokat nie da się zastąpić z oczywistych przyczyn prawno-organizacyjnych, to fundusze, dzięki swojej dochodowości, łatwości w zarządzaniu i elastyczności, mogą okazać się doskonałym uzupełnieniem wachlarza instrumentów wykorzystywanych obecnie przez firmy. Rozwiązaniem, które oprócz tego, że zwiększy efektywność kapitału i zdywersyfikuje ryzyko kredytowe, pozwoli również na sprawną realizację polityki finansowej firmy.