Zatańczysz ze mną jeszcze raz? Sztuka komunikacji interpersonalnej
Komunikacja interpersonalna podobna jest do tańca. Niezależnie od tego, jaki styl preferuje nasz partner: sambę, rumbę, walca czy może krakowiaka, powodzenie działania zależy od dopasowania się do jego kroków. Jak tańczyć po partnersku? Bez agresji: deptania drugiej osobie po palcach i dyktowania tempa, czy nadmiernej uległości: rezygnowania z własnej osoby, gdy dajemy się bezwiednie prowadzić, nie dokładając nic od siebie? Trzeba otworzyć się na różnorodność i zacząć budować na podobieństwach, a wówczas w komunikacji znajdziemy właściwy, asertywny rytm – w życiu prywatnym oraz zawodowym.
Komunikacja interpersonalna to kluczowa kompetencja XXI wieku w biznesie – i nie tylko. We współczesnym świecie, w dobie dynamicznie zmieniających się warunków rynkowych, same sztywne dane, tabele i liczby z Excela okazują się bowiem niewystarczające, potrzeba jeszcze miękkich kompetencji, które stale zyskują na znaczeniu. – Dobra rozmowa jest tak stymulująca jak czarna kawa i tak samo trudno po niej zasnąć – mawiała amerykańska pisarka Anne Morrow Lindbergh. Czy nie takich wrażeń oczekujemy, podejmując kontakt z drugim człowiekiem, np. partnerem biznesowym?
Chemia w tańcu
Każdy człowiek podświadomie rozumie, czym jest komunikacja. Aby jednak poznać jej istotę w pełni, warto pokusić się o głębszą analizę. – To wielowymiarowe pojęcie, które odnosi się przede wszystkim do szukania porozumienia z drugim człowiekiem. Moim zdaniem jest doskonałą podstawą do budowania relacji. Możemy powiedzieć, że jest udana wówczas, gdy zdobędziemy zaufanie partnera rozmowy – tłumaczy Magdalena Żmijewska, trener prowadząca szkolenie „Komunikacja interpersonalna” w Akademii Leona Koźmińskiego. Niejednokrotnie mamy wrażenie, że z daną osobą dobrze nam się rozmawia, właściwie już od pierwszych sekund spotkania, a z inną wręcz odwrotnie, nie ma porozumienia, tzw. chemii. Dlaczego? Elementem spajającym konwersację okazują się podobieństwa, a utrudniającym kontakt – różnice. Sztuką jest nauczyć się je przezwyciężać – otworzyć się na to, co inne. – Liderzy, którzy potrafią komunikować się skutecznie, znaleźć szybko podstawy do relacji z klientami, współpracownikami czy zarządem, osiągają dla firmy lepszy wynik finansowy – dodaje. W życiu prywatnym mamy większą swobodę, możemy pozwolić sobie na to, żeby nie utrzymywać kontaktów z ludźmi, z którymi z jakiś względów nam nie po drodze, w zawodowym – już nie, za wiele mamy do stracenia biznesowo. – Ludzki mózg jest skonstruowany tak, aby oszczędzać energię. Nakierowany jest na przetrwanie organizmu, stąd ta naturalna niechęć do niektórych rzeczy, ludzi, sytuacji – wyjaśnia Magdalena Żmijewska, wykładowca w Akademii Leona Koźmińskiego.
Krok po kroku
Aby skutecznie komunikować się z otoczeniem, trzeba najpierw pochylić się nad sobą, stosując prostą zasadę od wewnątrz na zewnątrz. – Warto dokonać samooceny, poszukać klarowności w dialogu wewnętrznym i adekwatnego poziomu własnej wartości, wówczas łatwiej będzie nam zrozumieć partnera w relacji. Powinno nam przyświecać więc głębokie zrozumienie naszych osobistych wzorców myślenia, działania, komunikowania i odczuwania – podpowiada Magdalena Żmijewska. Opłaca się sprawdzić, która półkula dominuje w naszym mózgu. Wziąć pod lupę zmysły i przekonać się, którymi z nich posługujemy się najczęściej. Czy jesteśmy wzrokowcami, słuchowcami, a może kinestetykami? A ponadto jaki typ osobowości reprezentujemy: ekstrawertyczny, introwertyczny, ambiwalentny? – Im większa jest moja samoświadomość, gdy rozszerzam percepcję o to, co wiem o sobie, tym bardziej rozumiem i akceptuję siebie. Wówczas łatwiej jest mi zrobić krok ku drugiemu człowiekowi, otworzyć się na jego różnorodność, przełamując ograniczające mnie przekonania. Sami niejednokrotnie robimy sobie bowiem złe nastawienie przed nawiązaniem danego kontaktu, a potem w dniu spotkania nieświadomie szukamy na siłę potwierdzenia naszych założeń – dodaje ekspertka. Skuteczna komunikacja zakłada ponadto ciekawość i cierpliwość. – Dla przykładu nasz rozmówca może mówić w innym tempie niż my, co sprzyja tworzeniu się wrażenia tzw. niedopasowania w komunikacji. Dzieje się tak często, chociażby gdy kinestetyk spotka się ze wzrokowcem. Wówczas nie trudno o spadek energii. Jeśli wypracowaliśmy zaś dyscyplinę wewnętrzną poprzez samorozwój, taki efekt nie będzie miał miejsca – mówi Magdalena Żmijewska.
Asertywny rytm
Komunikacja może być agresywna, uległa bądź asertywna i to do niej powinno się dążyć. – Jeżeli mam zawyżoną samoocenę, to na partnera rozmowy będę patrzeć z góry i mówić z agresją – opowiada Magdalena Żmijewska. Istnieje też odmiana komunikacji agresywnej w wariancie pasywnym. – Osoba reprezentująca ten styl mówienia rozmawia niby miło, z uśmiechem, ale głęboko w sobie czuje pewne niedowartościowanie, narasta w niej złość. Jest to związane z kolei z zaniżoną samooceną, choć może się ona uzewnętrzniać również w postaci uległości – dodaje ekspertka z Akademii Leona Koźmińskiego. Trzeba podkreślić dodatkowo, że odbiorca zawsze wyczuje każdy dysonans między słowami a mową ciała – człowiek posiada bowiem czujnik prawdy wewnętrznej. Oprócz spojrzenia na siebie z dystansu, kluczowa okazuje się ponadto umiejętność słuchania. – Jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć, wzbogacić o coś, zbudować relację, stworzyć przestrzeń dla swojego partnera w relacji – słuchaj więcej, mów mniej – doradza Magdalena Żmijewska. Jednak w życiu bywa często odwrotnie, a można dzięki temu poznać potrzeby partnera, osiągnąć ten idealny, asertywny rytm w rozmowie. Co zatem zrobić, aby wzmocnić swoje kompetencje w zakresie komunikacji interpersonalnej? Dobrym wsparciem w tym zakresie są specjalistyczne szkolenia o praktycznym charakterze. – Korzystamy wówczas z wiedzy kolektywnej. Na takich warsztatach z łatwością można sprawdzić swoje kompetencje w zakresie komunikacji w takim trochę laboratoryjnym, komunikacyjnie nowym środowisku. Zobaczyć co u mnie działa, a co należy poprawić, odnaleźć swój sposób na skuteczną komunikację, poznając wcześniej przydatne modele i narzędzia. Następnym krokiem może być natomiast coaching – dodaje. Pamiętajmy, że od komunikacji do motywowania i zarządzania zespołem jeden krok.
Rozmawiając, trzeba mieć świadomość, że wywieramy wpływ na drugą osobę, a ona na nas. Dlatego warto przyjrzeć się strukturom języka i wypracować słownictwo wspierające komunikację, zgodne z naszą intencją. – Komunikowanie się jest w pewnym sensie podobne do posługiwania się nożem. Z natury rzeczy służy on do cięcia. Równie dobrze można ukroić nim kromkę chleba, aby przygotować sobie śniadanie, bądź użyć niewłaściwie – zrobić komuś krzywdę przy jego pomocy. Analogicznie w każdej konwersacji można też osiągać swoje cele nieetycznie, bez szacunku do partnera rozmowy – tłumaczy Magdalena Żmijewska. Za efekt komunikacji odpowiada nadawca, czy wypada podstawiać nogę swojemu rozmówcy w tańcu? Ależ nie! Za pomocą słów, mamy zmieniać świat na lepsze, tańczmy więc po partnersku.