W 2016 r. eksport wzrośnie o 9–10 proc. Znaczenia nabiera Ameryka Łacińska.
W 2015 r. wartość polskiego eksportu była o 8,0 proc. wyższa niż w 2014 r. – wynika z prognoz Banku Zachodniego WBK. Przyszły rok ma być dla eksporterów jeszcze lepszy – ekonomiści banku oczekują wzrostu rzędu 9–10 proc. Polskie firmy coraz śmielej wchodzą na dalekie rynki. Szczególnie perspektywiczne są dla nich Bliski Wschód i Ameryka Łacińska.
Wzrost wartości eksportu od lat utrzymuje się na w miarę stabilnym poziomie. Sprzedaż zagraniczna odpowiada za prawię połowę PKB i nadaje gospodarce niezbędny impet.
– Polski eksport w 2015 rok osiągnął wzrost rok do roku o ok. 8 proc. Nasi ekonomiści szacują, że na koniec roku wartość sięgnie 170 mld euro – mówi agencji Newseria Biznes Robert Antczak, dyrektor sprzedaży produktów bankowości korporacyjnej Banku Zachodniego WBK. – Sektory tradycyjnie najbardziej aktywne to branża motoryzacyjna, maszyny i urządzenia, branża transportowa oraz sektor rolno-spożywczy.
Jak podkreśla, pozytywnie zaskoczyły dynamicznymi wzrostami branże sprzętu fotograficznego, optycznego, zegarków czy towarów podróżnych (walizki, torby itp.).
Tegoroczny wzrost eksportu to wynik rosnących dostaw do Europy, w szczególności do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji oraz Czech. Równocześnie widać coraz większą dywersyfikację rynków zbytu. Dynamicznie rośnie eksport do krajów Ameryki Łacińskiej oraz Bliskiego Wschodu.
– Wzrost eksportu do Ameryki Łacińskiej w tym roku sięga 40 proc. Ale są kraje typu Meksyk, gdzie jest to 80 proc. To są bardzo ciekawe kierunki, coraz popularniejsze wśród polskich eksporterów – mówi Antczak.
Jak podkreślają eksperci Banku Zachodniego WBK, w kolejnych miesiącach jeszcze bardziej widoczny będzie trend poszukiwania odbiorców na nowych rynkach. Firmy zmusza do tego rosnąca konkurencja na rynkach, gdzie już funkcjonują. Konieczność poszukiwania nowych kierunków powoduje, że firmy potrzebują zupełnie innego wsparcia od instytucji finansowych. Z taką ofertą wychodzi do nich Bank Zachodni WBK.
– Są firmy, które bardzo dobrze sobie radzą w Ameryce Łacińskiej. Wśród naszych klientów są tacy, którzy odnoszą duże sukcesów w tych krajach. Niedawno wręczaliśmy Paszporty Santandera firmom, które na tych rynkach inwestują i chcą tam mocno zaistnieć – podkreśla Antczak.
Paszporty Santandera to wyróżnienie dla firm, które już są obecne za granicą, ale planują dalszą ekspansję. Firma mająca Paszport może liczyć na specjalną ofertę produktów i usług w poszczególnych krajach, w których działa Grupa Santander. To m.in. pomoc w uzyskaniu kredytu, otwarciu rachunku, opieka doradcy, dostęp do konferencji i misji gospodarczych.
– Bardzo często się zdarza, że firmy, wychodząc na rynki zagraniczne, mają utrudniony kontakt z instytucjami finansowymi. Do rangi wyzwania urasta otwarcie prostego rachunku bankowego, nie mówiąc już o uzyskaniu finansowania dla lokalnego start-upu. Nie jest to dziwne, ponieważ banki na tych rynkach traktują te firmy rzeczywiście jak start-upy bez żadnej historii współpracy. W ramach Paszportu Santandera bazujemy na historii współpracy firmy na rynku macierzystym – wyjaśnia Robert Antczak.
Jedną z firm, która otrzymała to wyróżnienie, jest Vershold Holding Poland Sp. z o.o.
– Wsparcie Grupy Santander jest dla nas bardzo ważne, ponieważ rozwijając biznes, bardzo trudno poradzić sobie bez dobrej instytucji finansowej – mówi Juan Giralt, prezes i dyrektor generalny Vershold. – Rozpoczęliśmy ekspansję w 2012 roku. Dziś jesteśmy obecni w kilku krajach na całym świecie. Mamy biuro w Brazylii, pracujemy na rynku rosyjskim, w Portugalii i w Kolumbii. Mamy też jednego klienta w USA. I nie zamierzamy na tym poprzestać. Głównym celem w naszej strategii są kraje Europy Środkowej i Wschodniej. Ale przyglądamy się także innym państwo, takim jak RPA, chcemy się także dalej rozwijać w USA.
Jak podkreśla Antczak, w tym roku Paszport Santandera trafi do 100 firm.
Analitycy Banku Zachodniego WBK przewidują, że wśród największych zagrożeń dla rosnącego eksportu są ewentualne konflikty społeczno-polityczne destabilizujące światową i europejską gospodarkę, a co za tym idzie – zmieniające dostęp do poszczególnych rynków czy kursy walut.
– Dziś świat jest bardzo niestabilny. Relacje pomiędzy poszczególnymi państwami w tej części globu są skomplikowane, zmiany polityczne także stanowią wyzwanie. Widzimy to na kilku rynkach, na których jesteśmy obecni, między innymi w Portugalii, a ostatnio także w Polsce. Rosja jest dziś bardzo niestabilna. To jest więc zapewne najbardziej skomplikowany aspekt, który jest poza naszą kontrolą. Czynniki zewnętrzne także są bardzo ważne – potwierdza Juan Giralt.