Relacje inwestorskie, nie takie straszne jak je malują
Świat finansów to przede wszystkim informacja. Działając na rynku o niewątpliwie transparentnym charakterze musimy pamiętać, że wszyscy jego uczestnicy mają jednakowy dostęp do informacji, pomagających w sposób racjonalny podejmować decyzje. Dlatego też coraz więcej firm przywiązuje wagę do prowadzenia relacji inwestorskich (IR, inwestor relations), na które składa się całokształt działań spółki w zakresie komunikacji z uczestnikami rynku kapitałowego. Pozwalają one w sposób przejrzysty, uczciwy i skuteczny zarządzać przepływem informacji, przez co uznaje się je za proces, którego celem jest czytelne oraz wiarygodne przedstawianie danych o spółce w aspekcie jej obecności na giełdzie. – Efektywne relacje integrują dwustronną komunikację, marketing, finanse oraz kwestie prawne. Przyczyniają się do osiągnięcia odpowiedniej, zazwyczaj wyższej, wyceny spółki na giełdzie. Należy jednak pamiętać, że osiągnięcie sukcesu w tej dziedzinie wiąże się ze spełnieniem kilku kluczowych punktów. Najważniejszym z nich jest przekazywanie informacji w sposób kompletny, prawdziwy i rzetelny. Dzięki temu inwestorzy oraz analitycy są w stanie zbudować obraz spółki, wraz z jej wartościami oraz perspektywami rozwoju. W oparciu o te informacje mogą oni podejmować możliwie najbardziej racjonalne decyzje inwestycyjne. Musimy również pamiętać, że relacje inwestorskie to „bieg” długodystansowy. Nie można przerywać komunikacji, gdy firma zaczyna mieć jakieś problemy lub gdy nie ma planów emisji nowych akcji. Niestety na polskim rynku takie osłabienie relacji inwestorskich często się zdarza, szczególnie po debiucie giełdowym – mówi Dariusz Niedziółka, Dyrektor ds. Relacji Inwestorskich i Marketingu w Atende S.A.
Nie obejdzie się bez błędów
Obecność błędów w prowadzeniu relacji inwestorskich jest czymś normalnym. Jednak martwić może fakt, że większość z nich dotyczy tak podstawowych kwestii jak prowadzenie strony www czy przekazywanie inwestorom podstawowych informacji o spółce. – Jednym z najczęściej popełnianych błędów w relacjach inwestorskich jest sporadyczne prowadzenie komunikacji, najczęściej w momentach hossy, czy też realizacji konkretnego interesu, np. nowej emisji akcji. Kolejnym błędem jest brak dostępności przedstawicieli spółki dla inwestorów. Może trudno w to uwierzyć, ale nadal istnieje spora grupa spółek, które nie podają nawet kontaktu do siebie dla inwestorów. Innym błędem, często popełnianym, jest nieodpowiadanie na zadane przez inwestorów pytania. Rodzi się więc wątpliwość, czy rozmaite błędy popełniane w komunikacji z inwestorami wynikają z faktu, że w spółkach nie ma świadomości i wiedzy na czym polegają relacje inwestorskie, czy też jest to celowe działanie zarządów spółek? – mówi Dariusz Niedziółka. Należy pamiętać, że inwestorzy w podejmowaniu decyzji biorą pod uwagę nie tylko dochodowość i dynamikę zysku, ale także stopę dyskontową związaną z ryzykiem inwestycji. Można ją obniżyć, jeżeli zacznie się prowadzić otwartą, rzetelną komunikację z rynkiem. Dobrze prowadzone relacje inwestorskie mogą zaowocować niższym kosztem zdobycia kapitału, a także są w stanie skutecznie obronić wartość firmy w momencie kłopotów. Godnym polecenia narzędziem wspomagającym budowę zakładki IR na stronie organizacji może być „Modelowy serwis relacji inwestorskich”, dostępny na stronie GPW.
Tradycyjne czy nowoczesne narzędzia?
W prowadzeniu relacji inwestorskich mamy do czynienia z szerokim wachlarzem narzędzi, metod komunikacji. Spółki chcące wejść na GPW muszą spełnić wymogi stawiane przez giełdę w związku z wydaniem prospektu emisyjnego. Prawo zawiera wiele norm, które zmuszają firmy do komunikacji z inwestorami poprzez np. przekazywanie do publicznej wiadomości informacji poufnych oraz raportów bieżących i okresowych, obowiązek zamieszczenia materiałów na stronie internetowej organizacji. Po publikacji wyników kwartalnych wiele firm organizuje konferencje, na które poza inwestorami instytucjonalnymi, analitykami i dziennikarzami, są zapraszani inwestorzy indywidualni. – Istotne znaczenie w komunikacji z inwestorami ma Internet. W codziennej pracy należy dążyć do tego, by firmowa strona www była najlepszym źródłem informacji o nas. Należy też poważnie traktować komunikację mailową, w której to powinniśmy w sposób szybki i wyczerpujący odpowiadać na zadane pytania – mówi Dariusz Niedziółka. Ciekawą informacją dla menedżerów spółek giełdowych jest fakt, iż od października 2013 r. KNF nie widzi przeszkód w wykorzystaniu mediów społecznościowych do codziennej komunikacji z inwestorami, oczywiście z zastrzeżeniem, że informacja poufna najpierw musi przejść przez ESPI. Dostrzeżenie potencjału tego typu mediów jest oznaką, że KNF nadąża za zmianami rynkowymi. Platformy typu Facebook, Twitter już wcześniej zostały uznane przez Amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełdy (SEC) za równoznaczne ze stroną internetową, z zaznaczeniem, że firmy muszą jasno poinformować inwestorów o fakcie przekazywania istotnych danych tego typu kanałem. – Wykorzystanie mediów społecznościowych w relacjach inwestorskich jest jednym z trendów na świecie, który w Polsce coraz dynamiczniej zyskuje na znaczeniu. Jeżeli spółka potrafi na odpowiednim poziomie komunikować najważniejsze informacje przy wykorzystaniu metod tradycyjnych, nic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować nowych metod – dodaje Dariusz Niedziółka.
Inwestorzy poszukują informacji na temat spółek, w które chcieliby zainwestować swoje pieniądze. Należy więc pamiętać, że relacje inwestorskie nie są tylko dodatkiem do codziennej działalności firmy, ale stanowią podstawowy pion komunikacji z otoczeniem. Nie bez znaczenia mówi się, że informacja w dzisiejszych czasach jest na wagę złota.