Afryka przegrywa walkę o przemysł
„Industrializacja” to od kilkunastu lat słowo-klucz dla afrykańskiej gospodarki i jej liderów. Przywódcy Czarnego Lądu robią, co mogą, żeby przyciągnąć światowy przemysł do siebie, bo wierzą, że tylko tak afrykańska gospodarka ma szansę odgrywać jakąkolwiek rolę w świecie.
Niestety, te wysiłki nadal na niewiele się zdają. Mimo dramatycznie niskich kosztów pracy w Afryce, ciągle relatywnie niewiele zagranicznych firm otwiera tam fabryki, a rodzimym przedsiębiorstwom brakuje kapitału na rozbudowanie własnej bazy wytwórczej.
– Afryka wciąż jest tylko zapleczem surowcowym dla innych gospodarek. Jest źródłem nisko przetworzonych produktów oraz rynkiem zbytu dla firm z bardziej rozwiniętych państw. Jeśli tego nie zmienimy, nie ma co marzyć o prawdziwej modernizacji — przekonuje Carlos Lopes, Carlos Lopes, dyrektor wykonawczy Komisji Gospodarczej ONZ ds. Afryk.
Tymczasem na dynamicznym rozwoju tego kontynentu chcą skorzystać m.in. polskie firmy. Interesy prowadzi tam m.in. Jan Kulczyk, najbogatszy Polak.
Więcej w „Pulsie Biznesu” z 9 kwietnia 2014 r.