Polskie firmy zainteresowane udziałem w nowych programach kosmicznych UE. Branża czeka też na przyjęcie przez rząd programu kosmicznego
W bazie Europejskiej Agencji Kosmicznej na koniec ub.r. było zarejestrowanych 345 podmiotów z Polski. To wciąż niewiele w porównaniu np. z Hiszpanią, która ma tam 670 swoich przedsiębiorstw. W Polsce sektor kosmiczny rozwija się stosunkowo od niedawna, jednak ambicje są duże. Zgodnie z założeniami rządowej Strategii Kosmicznej obroty na tym rynku do 2030 roku mają stanowić już 3 proc. łącznych obrotów sektora kosmicznego w Europie. Wiele polskich firm jest już dziś zainteresowanych udziałem w nowych programach kosmicznych UE. – Bez wsparcia administracji i polskich przedstawicieli w KE pozyskiwanie dużych kontraktów nie jest do końca możliwe – mówi Paweł Wojtkiewicz, prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego. Branża wciąż czeka także na przyjęcie Krajowego Programu Kosmicznego.
– UE od pewnego czasu zaczyna mocno inwestować w sektor kosmiczny. Oprócz dwóch flagowych programów – Copernicus i Galileo – Komisja Europejska zadecydowała o tym, żeby zainwestować duże pieniądze także w inne obszary, np. w telekomunikację satelitarną. I tutaj – zarówno w tych dużych, flagowych, jak i w tych nowych programach – polskie podmioty powinny znaleźć swoje miejsce – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Paweł Wojtkiewicz.
Parlament Europejski przyjął w kwietniu br. nową politykę kosmiczną UE na lata 2021–2027. Ma ona wzmocnić rolę Europy jako jednego z liderów w tym sektorze, pobudzić innowacje i zapewnić ściślejszą współpracę między podmiotami w branży. W nadchodzących sześciu latach UE przeznaczy na realizację swoich programów kosmicznych w sumie 14,8 mld euro, z czego ponad 9 mld euro trafi do Galileo (własny system nawigacji satelitarnej UE) oraz EGNOS (system nawigacji dla lotnictwa, marynarki i użytkowników na lądzie). Kolejne 5,4 mld euro UE przeznaczy zaś na program Copernicus – najbardziej zaawansowany na świecie system obserwacji Ziemi.
– W ramach programu Copernicus spływają do nas ogromne ilości danych z przestrzeni kosmicznej, ze wszystkich satelitów, które krążą wokół Ziemi. Te dane należy w odpowiedni sposób przetworzyć, co umożliwia nam tworzenie różnych produktów i usług, a granicą tego, jak możemy je wykorzystać, jest tak naprawdę tylko wyobraźnia. I tutaj pole do popisu dla polskich przedsiębiorstw też jest bardzo duże – zapewnia ekspert. – Polskie podmioty mogą też odegrać bardzo dużą rolę w kolejnej generacji programu Galileo.
Obok flagowych programów UE przeznaczy też 440 mln euro na dwie nowe inicjatywy: program SSA (monitorowanie sytuacji w przestrzeni kosmicznej i ochrona przed zagrożeniami kosmicznymi) oraz GOVSATCOM (niezależna i bezpieczna łączność satelitarna dla rządów i administracji).
– Na świecie są realizowane bardzo ambitne przedsięwzięcia, inicjatywy prywatnych przedsiębiorstw, takich jak choćby SpaceX, które umieszczają na orbicie wokół Ziemi konstelacje setek tysięcy swoich satelitów. Unia Europejska też chce być liczącym się graczem w tej grze i posiadać własną konstelację. Pytanie, jak odnajdą się w tym projekcie polskie podmioty – mówi prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego i jednocześnie dyrektor obszaru space w GMV Innovating Solutions.
Na koniec ubiegłego roku w bazie ESA (EMITS) było zarejestrowanych 345 podmiotów z Polski (dla porównania liczba podmiotów z Hiszpanii to ok. 670, a z Czech – 220), które aktywnie działają w branży kosmicznej. Duża ich część jest zainteresowana uczestnictwem w nowych unijnych programach, ale – jak podkreśla ekspert – potrzeba im w tym celu rządowego wsparcia.
– Administracja powinna wspierać polskie podmioty w staraniach o to, żeby pozyskiwać nowe kontrakty na poziomie tych dużych programów. Bez tego wsparcia administracji i naszych przedstawicieli w Komisji Europejskiej pozyskiwanie dużych kontraktów nie jest do końca możliwe. A są to kontrakty bardzo atrakcyjne, mówimy o systemach obserwacji Ziemi, o systemach Galileo czy wreszcie projektach dotyczących telekomunikacji satelitarnej – mówi Paweł Wojtkiewicz.
Europejski przemysł kosmiczny jest numerem dwa na świecie (po amerykańskim). Zatrudnia ok. 231 tys. profesjonalistów, a jego wartość jest wyceniana na 53–62 bln euro. Około 1/3 światowej produkcji satelitów przypada właśnie na Europę. Według ESA każde 1 euro wydane na branżę kosmiczną generuje kolejnych 6 euro korzyści społeczno-gospodarczych.
W Polsce ta branża rozwija się dopiero od momentu przystąpienia do ESA w 2012 roku, ale rodzime firmy już uczestniczą w wielu dużych europejskich projektach. Przyjęta przez rząd w 2017 roku Polska Strategia Kosmiczna zakłada, że ich obroty do 2030 roku mają stanowić już 3 proc. łącznych obrotów sektora kosmicznego w Europie. Rząd wymienia go też jako jeden z potencjalnych motorów rozwoju gospodarczego. Branża czeka jednak na przyjęcie kolejnego strategicznego dokumentu – Krajowego Programu Kosmicznego (KPK), nad którym prace ruszyły już cztery lata temu. Celem programu ma być zbudowanie systemu optymalnych narzędzi wsparcia doradczego, finansowego i edukacyjnego dla sektora kosmicznego oraz instytucji realizujących i wspierających polską politykę kosmiczną.
– Wciąż czekamy na ten dokument, bo jest on bardzo ważny dla branży. Obok programów ESA Krajowy Program Kosmiczny jest kolejnym solidnym filarem, na którym będzie opierać się polski sektor kosmiczny. Wiemy już, że część KPK ma być finansowana z Krajowego Planu Odbudowy, w którym znalazły się dwa elementy dotyczące przemysłu kosmicznego. Jest to budowa tzw. segmentu naziemnego – pozwalającego gromadzić, przetwarzać i udostępniać dane satelitarne – oraz budowa konstelacji satelitów obserwacyjnych. Liczymy na to, że Krajowy Plan Odbudowy zostanie przyjęty z tymi elementami – mówi prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.
Pod koniec lipca projekt Krajowego Programu Kosmicznego na lata 2021–2026 trafił do prekonsultacji społecznych. Zakłada on realizację działań w ramach czterech priorytetów: budowa zdolności konstruowania i wynoszenia obiektów kosmicznych, budowa Systemu Satelitarnej Obserwacji Ziemi MikroGlob, budowa Narodowego Systemu Informacji Satelitarnej (NSIS) i rozbudowa Narodowego Systemu Bezpieczeństwa Kosmicznego. Ministerstwo Rozwoju, Przedsiębiorczości i Technologii czeka na uwagi do dokumentu do 16 sierpnia.