Na marketingowym szlaku zawodowym
Praca marzeń? To taka, która daje możliwość wszechstronnego rozwoju. Dlatego tak wiele osób łączy swoją ścieżkę zawodową z marketingiem. Wiąże się on bowiem z dużą różnorodnością i dynamiką działań, gdyż nieustannie zmieniają się trendy i potrzeby odbiorców rynku. Sukces w tej dziedzinie wiedzy, która wymaga od pracownika pewnej interdyscyplinarności, warto budować w oparciu o model litery T: zacząć o poznania specyfiki całego środowiska pracy – linia pozioma, aby następnie wybrać specjalizację – linia pionowa. Oprócz pasji i wytrwałości w dążeniu do celu, pomocne okaże się z pewnością solidne zaplecze edukacyjne w postaci kursów, szkoleń czy studiów podyplomowych.
Jeśli rolę klienta upatrujesz wyłącznie w nawiązaniu do funkcji kupowania – ta praca nie jest dla Ciebie. Tu cenne jest edukowanie, dostarczanie wartości, budowanie więzi. Jeśli uważasz, że komunikacja z rynkiem to monolog – ta praca nie jest dla Ciebie. Tu liczy się rozmowa, która angażuje obie strony. Jeśli skupiasz się wyłącznie na fantazjowaniu, nie widzisz nic złego w wyświechtanych frazesach – ta praca nie jest dla Ciebie. Tu w cenie jest autentyczność. Marketing, bo o nim mowa, to branża wymagająca, dlatego od adeptów tego zawodu wymaga się stałego rozwoju w zakresie nowych narzędzi, kolejnych kanałów komunikacji czy zmieniających się trendów konsumenckich. Stosowanie dróg na skróty może bowiem zbyt wiele kosztować firmę.
Rozwijać się i kształcić
Zdobywanie wiedzy, niezależnie od zawodu, warto zacząć w myśl zasady: od ogółu do szczegółu. Na początku kariery opłaca się bowiem zadbać o solidne podstawy teoretyczne i praktyczne z zakresu marketingu, dzięki którym zyskamy całościowe spojrzenie na pracę. Trzeba jednak pamiętać, że nie od razu osiągniemy biegłość w obowiązkach zawodowych i będziemy czuć się swobodnie w realizowanych projektach. Według teorii 10 000 godzin Malcolma Gladwella: aby być w czymś mistrzem, trzeba bowiem powtórzyć daną czynność setki razy. W innym wypadku jesteśmy zbyt często zdani na intuicję. Przydatne będą z pewnością różne formy dodatkowej edukacji. – Widoczna jest obecnie tendencja, że osoba pracująca w marketingu powinna być bardzo wszechstronna, posiadać kompetencje zarówno z obszaru analizy danych, budżetowania, planowania inwestycji, jak i wykazywać się dużą dozą kreatywności w tworzeniu innowacyjnych działań. Umiejętności miękkie okazują się już niewystarczające. Dlatego warto stale się dokształcać, gdyż każda niegdyś zdobyta wiedza wymaga aktualizacji – przekonuje dr Jolanta Tkaczyk, koordynator merytoryczny studiów podyplomowych „Zarządzanie marketingowe (zarządzanie i marketing)” w Akademii Leona Koźmińskiego.
Znaleźć swoją niszę
Następnym krokiem, po zdobyciu odpowiedniego zaplecza kompetencji i doświadczenia, usystematyzowaniu wiedzy, jest specjalizacja. W dobie rosnącego znaczenia Internetu przyszłościowym wyborem w tym względzie będzie z pewnością content marketing oraz marketing internetowy. Wiele firm podąża bowiem z duchem czasu i doskonale rozumie, że obecność marki w wirtualnym środowisku jest ważną składową sukcesu biznesowego. Marketerzy mają szansę zatem wykazać się w projektowaniu przemyślanych działań w tym obszarze. Dla przykładu wykorzystanie potencjału sieci w aspekcie obsługi klienta ułatwią studia podyplomowe „Marketing internetowy” w Akademii Leona Koźmińskiego. Dzięki nim będzie można zdobyć praktyczną wiedzę m.in. na temat: specyfiki działania konsumenta w Internecie, prowadzenia analiz dotyczących działań e-marketingowych, zasad, narzędzi, metod i procedur związanych z zarządzaniem tego typu projektami, zaplanowania skutecznej kampanii promocyjnej w sieci czy sposobów wykorzystania aplikacji webowych do budowania relacji z pracownikami oraz partnerami biznesowymi. Ponadto warto przyjrzeć się bliżej e-commerce. Zakupy przez Internet stały się bowiem bardzo popularne, w związku z czym wiele firm zdecydowało się zdywersyfikować swoją działalność. Oprócz standardowych kanałów dystrybucji na znaczeniu zyskują elektroniczne. Potrzeba zatem fachowców od marketingu, którzy potrafią wykorzystać potencjał e-handlu. Techniki sprzedaży w sieci można zgłębić np. na studiach podyplomowych „Handel elektroniczny”.
Ludzie, którzy mają tzw. lekkie pióro, mogą również rozważyć karierę w public relations. Najnowszą wiedzę oraz praktyczne umiejętności w tym zakresie dostarczą studia „Public relations w praktyce ”. – Konsumenci są coraz bardziej świadomi, w jaki sposób firmy chcą na nich oddziaływać, a co za tym idzie drastycznie maleje wpływ standardowych narzędzi, które w marketingu przez wiele lat dobrze się sprawdzały. Konsumenci nie chcą już nachalnej reklamy, ale pewnej interakcji z marką, a nawet zabawy – przekonuje dr Jolanta Tkaczyk.
Brak nudy i powtarzalności, ciągła nauka oraz wiele wyzwań to codzienność każdego marketera. Nikt się nie narodził mistrzem marketingu, ale dzięki pracy, determinacji i odrobinie talentu może się nim stać. Czas zacząć konstruować naszą własną „literę T” – przepustkę do sukcesu.