Inwestorzy przyzwyczaili się do awantur w Sejmie?
Blokowanie sali plenarnej przez opozycję, protesty przed Sejmem i wzajemne oskarżanie się polityków nie robią wrażenia na inwestorach. Giełda praktycznie nie zareagowała na kryzys, z którym mamy do czynienia.
– Jeżeli spojrzymy na poniedziałkowe zachowanie to, co prawda giełda lekko traci, ale można powiedzieć, że jest to spójne z tym, co obserwujemy za granicami naszego kraju. Złoty otworzył się nieco słabiej, niż był notowany w czasie zamknięcia w piątek, ale można powiedzieć, że odrobił straty. Także reakcja jest kosmetyczna, jeżeli w ogóle jest. Jeżeli chodzi o polskie aktywa tutaj dużo już jest w cenach – mówi newsrm.tv Łukasz Bugaj, Dom Maklerski BOŚ.
Jak ocenia analityk inwestorzy muszą liczyć się z tym, że w krajach rozwijających się ta „temperatura polityczna” jest nieco wyższa. Przykład? Kryzys konstytucyjny w Korei Południowej. – U nas można powiedzieć, że to zamieszanie jest bardziej medialne niż faktyczne. Mamy rząd, który funkcjonuje i ma, jak się wydaje, stabilną większość w parlamencie. Trzeba tutaj pamiętać, że jest ten jeden niuans. Niechlubne wejście na pierwszą stronę Financial Times i Bloomberg. Obecnie nie wywołuje to większych konsekwencji – dodaje Łukasz Bugaj.
Co ciekawe w poniedziałek PKN Orlen osiągnął nowe historyczne maksima.
źródło: newsrm.tv