Branża ochroniarska rośnie w siłę
W tym roku rynek branży ochroniarskiej w Polsce wzrośnie o 9 proc., a w 2017 może zyskać nawet 12 proc. – wynika z badania Deloitte. Branża będzie zyskiwać mimo zmian w prawie pracy. Zwiększenie płacy minimalnej będzie dość istotnym obciążeniem dla firm, bo wiąże się z koniecznością renegocjacji umów z klientami, ale ich zdecydowana większość akceptuje nowe poziomy cen usług. Branża obawia się jednak, że wzrost kosztów pociągnie za sobą zwolnienie co piątego pracownika.
Wartość branży ochroniarskiej w Polsce to prawie 9 mld zł. 75 proc. tego rynku stanowią usługi ochrony fizycznej. W ostatnich latach rynek ten rozwijał się na poziomie około 3 proc. rocznie. Teraz ten wzrost wyraźnie przyspiesza. Motorem wzrostu rynku jest podniesienie cen związane z wprowadzeniem nowych regulacji w prawie pracy. Od stycznia 2017 roku planowany jest wzrost płacy minimalnej do 2 tys. zł i związany z tym wzrost minimalnej stawki godzinowej do 13 zł, czyli więcej niż pierwotnie proponowana przez PiS stawka 12 zł.
– Ozusowanie umów-zleceń weszło w życie 1 stycznia tego roku, ale przez cały 2015 rok Konsalnet negocjował z klientami nowe stawki, które obowiązują w tym roku – podkreśla Jacek Pogonowski, prezes Konsalnet Holding SA. – Zdecydowana większość naszych klientów ustaliła z nami satysfakcjonujące stawki na 2016 rok, niemniej jednak część klientów nie uzgodniła z nami tych stawek i niestety 1 stycznia tego roku musieliśmy się z nimi rozstać. Z 23 tys. osób pracujących w 2015 roku w Konsalnecie ponad 3 tys. straciło u nas miejsca pracy w związku z tym, że rozstaliśmy się z częścią naszych klientów.
Podobnie w tym roku Konsalnet, jak i inne firmy w branży negocjują warunki umów, jednak przewidują, że część klientów nie będzie w stanie udźwignąć rosnących kosztów i zrezygnuje z usług, co pomniejszy przychody branży i pociągnie za sobą kolejne cięcia pracownicze.
– Wprowadzenie minimalnej stawki za roboczogodzinę w wysokości prawdopodobnie 13 zł spowoduje bardzo duży, 30-proc. wzrost cen na rynku – ostrzega Pogonowski. – Minimalna stawka, jaką widzimy po wprowadzeniu tych regulacji, to między 17 a 18 zł, a dla klientów bardziej wymagających te stawki za roboczogodzinę mogą sięgać nawet 20 zł. Klienci oczekują od nas nie tylko dyskusji na temat nowej rzeczywistości, nowych stawek w 2017, lecz także pomysłów na ograniczenie tego wzrostu i my taką ofertę dla naszych klientów opartą na nowych technologiach.
Konsalnet jest jednak liderem branży, który ma przestrzeń do szukania oszczędności oraz inwestycji. W znacznie gorszej sytuacji pozostają podmioty mniejsze, dla których często jedynym wyjściem będzie połączenie z większym graczem.
– Uważamy, że wprowadzenie w 2017 stawki minimalnej przyspieszy konsolidację wokół największych firm, liderów branży, tych, którzy mają ofertę dla klienta nie tylko samej roboczogodziny, lecz także i nowych technologii. Niektóre firmy albo zbankrutują, albo będą musiały się sprzedać silniejszym – przewiduje Pogonowski. – My, jako Konsalnet, już się do tego przygotowujemy, nawet rozpatrujemy już niektóre propozycje inwestycyjne.